Specjalizujemy się w sprzedaży zarówno zamienników jak i oryginalnych części samochodowych renomowanych marek, części do naprawy i montażu instalacji LPG oraz części do naprawy i…
Ślub to najbardziej uroczyste wydarzenie w życiu człowieka, które warte jest uwiecznienia na wielu zdjęciach i filmach. Z pewnością każda świeżo upieczona para młoda zachwyciłaby…
Zdrowa, lśniąca i piękna skóra, to marzenie każdego z nas. Efekt taki można uzyskać poprzez odpowiednią pielęgnację skóry. Poddając się proponowanym przez nas zabiegom…
BUDUJEMY PRZYSZŁOŚĆ !
Twoje zdrowie naszym priorytetem!
Z nami nie zostaniesz bez grosza.
Twoje marzenia w naszych rękach
Kryminalni z Płońska z policjantami z Raciąża ustalili i zatrzymali 58-latka, który ukradł telefon i pieniądze w jednej z raciąskich firm. Mężczyzna usłyszał zarzuty i trafił za kratki, gdyż ma już na swoim koncie wyrok za wcześniejsze kradzieże.
Kilka dni temu w jednej z firm na terenie Raciąża doszło do kradzieży. Z zabezpieczonego przez płońskich policjantów monitoringu wynikało, że nieznany mężczyzna z szatni, przeszukując rzeczy osobiste pracowników, ukradł pieniądze i telefon komórkowy.
Osiem zastępów straży pożarnej włączyło się w akcję gaszenia pożaru budynku wynajmowanego przez mieszkańca Ojrzenia, w którym produkowano plastikowe surowce. Ogień pojawił się przed obiektem przy ulicy Pułtuskiej, który zlokalizowany jest za urzędem gminy i sąsiaduje z budynkiem produkcyjnym jednej z płońskich firm, od jego wschodniej strony.
Najpierw w ogniu stanął stos drewnianych palet, które ułożone były przy ścianie pomieszczenia magazynowego. - Pożar opanował również jego wnętrze, ogień musiał dostać się do środka przez otwór w ścianie - mówi nam st. bryg. Dariusz Brzeziński z KPPSP w Płońsku.
W sobotę wieczorem patrol policji w miejscowości Karnkowo (gmina Czerwińsk n/Wisłą) zwrócił uwagę na dostawcze renault, które jechało z naprzeciwka. Kierowca tego pojazdu jechał dosyć niepewnie, a w chwili mijania z radiowozem, zjechał na przeciwległy pas ruchu. Kierujący policyjnym autem funkcjonariusz, aby nie doszło do zderzenia, musiał zjechać na pobocze.